#008 - NASZA HISTORIA
"Nasza Historia"
"Nasza Historia" [oryg. z języka tureckiego - "Bizim hikaye"] - turecki serial obyczajowy, komediodramat, emitowany na tureckim kanale FOX od września 2017 roku - obecnie zbliża się finał I sezonu, na jesień tego roku zapowiadana jest druga transza. Serial jest adaptacją brytyjskiej podukcji pt. "Shameless" ["Niepokorni"].
Reżyseria: Serdar Gözelekli
Produkcja: Fatih Aksoy
Filiz Elibol - bohaterka, która walczy o przetrwanie w jednej z biednych dzielnic miasta, jest najstarszym dzieckiem z rodziny. Ma jeszcze piątkę rodzeństwa, którym musi się opiekować odkąd ich matka opuściła dom, a ojciec uzależniony jest od alkoholu. Dziewczyna wychodzi z siebie, żeby zapewnić rodzeństwu wszystko, czego potrzeba. Pewnego dnia tajemniczy młody człowiek o imieniu Baris wkracza w jej życie i robi wszystko, aby zdobyć serce Filiz i stać się częścią rodziny. Jednak główna bohaterka nie wierzy, że w jej życiu jest miejsce na miłość - biorąc pod uwagę trudne życie, które prowadzi, stara się ignorować uczucia chłopaka. Cała szóstka rodzeństwa stara się utrzymywać nawzajem radość życia pomimo ojca Fikriego, który poświęcił swoje życie jedynie piciu i nieuczciwemu prowadzeniu się.
"Nasza Historia" jest produkcją, która od miesięcy wygrywa w reytingach tureckiej telewizji. Nic więc dziwnego, że zapowiedziany jest kolejny sezon. Jednak sukces nie od razu był murowany. Brytyjska i amerykańska wersja tej historii zjednała sobie dużo fanów na całym świecie; przed Turkami stało nie lada wyzwanie - zrobić adaptację ogólnoświatowego hitu w wersji tureckiej. Pewnie wielu fanów z innych krajów popukałoby się w czoło - jak to, zrobić legendarny serial w Turcji? Ano tak! Umiejętnie zaadaptowany scenariusz i zdolności ekipy sprawiły, że oglądamy teraz prawdziwą perełkę.
Zazwyczaj w tureckich serialach spotykamy się z pięknymi i bogatymi domami. Tutaj mamy odwrócenie, ukazanie drugiego świata stambulskiego raju - biedną dzielnicę, w której jakby czas płynie inaczej, swoim rytmem. Oglądając "Naszą historię" nie zobaczymy znanych nam widoków atrakcji turystycznych czy zabytków - no, może pomijając Most Bosforski, ale to tylko obraz przejścia do innych scen, taka zajawka, która z miejscem akcji nie ma nic wspólnego. Odkrywamy jakby drugie miasto Stambułu, to, o którym się nie mówi.
Dom głównych bohaterów - rodziny Elibol - to mała kondygnacja składająca się z salonu-kuchni, dwóch małych pokoików oraz łazienki. W tak ciężkich warunkach, gdzie jest nadzwyczaj mało miejsca mieszka siedmioosobowa rodzinka. No dobrze, czasem jest ich tylko szóstka, bo "głowa rodziny" Pan Fikri wraca na swoje włości dosyć niesystematycznie, wybierając do spania raczej ulicę, kącik bezdomnego przyjaciela czy później - przytulny dom Pani Sheymy, którą Fikri zbałamuca i wykorzystuje.
Oglądając pierwszy odcinek nie mogłam wyjść z podziwu na jakiej zasadzie działa życie Elibolów. Ranek. W centrum pokoju stoi stara pralka, która chodzi tak głośno, że przesuwa się w niebezpiecznym kierunku. Filiz budzi rodzeństwo, robi szybkie śniadanie (szklanka mleka zmieszana z wodą i sucha bułeczka do tego :D) i posyła do szkoły. A na podłodze, w centrum pokoju... śpi Fikri Elibol. To u nich całkiem normalne, nic nadzwyczajnego ;)
Poznajemy ich życie od środka, codzienne zwyczaje i rutyny. Nie potrafię zliczyć ile razy w ciągu tych dwóch godzin rodzinka z ubogiej dzielnicy doprowadziła mnie do płaczu przez łzy! NIESAMOWITE. Ale, wiecie, to nie jest zwykła komedia. To komedio-dramat. Bo fenomen tego serialu jest taki, że oglądamy bardzo komiczną scenę z pijanym Fikrim, żeby dosłownie za chwilę odczuć dramatyzm całej sytuacji. Fikri upija się do nieprzytomności i zasypia na środku ulicy. Znajdują go policjanci, którzy doskonale wiedzą, gdzie mieszka ten "śpiący królewicz" - przynoszą go pod drzwi domu Elibolów - w tym samym czasie Filiz rozmawia z nowo poznanym chłopakiem, Barisem. Baris prawdopodobnie po raz pierwszy widzi na własne oczy taką scenę - dwóch policjantów wnoszących z trudem do domu ojca rodziny upitego w... no właśnie. Dla Filiz to codzienność, mówi im tylko, żeby położyli go w przedpokoju na podłodze, on i tak nie obudzi się do południa. I tyle. To jest właśnie życie naszej rodzinki!
Widz oglądając serial niejako wchodzi do sąsiedztwa i poznaje życie tam panujące razem z Barisem. Dla niego zastana tam rzeczywistość jest czymś nowym, czymś nie do pomyślenia.. ale w biegiem czasu, chłopak zyskuje sobie sympatię dzieciaków no i Filiz oczywiście - jednak przeszkód nie brakuje.. Cały czas coś się dzieje, mamy dużo zwrotów akcji. Niesamowite jest też to, że pomimo tego, że ojciec ma swoje dzieci gdzieś, to one i tak go kochają. A i gdzieś w Fikrim siedzi jakiś instynkt tacierzyński, co udowadniają niektóre sceny - ale zdradzać ich tu nie będę, bo spoilery nie są mile widziane. Trzeba to samemu zobaczyć!
Reżyseria: Serdar Gözelekli
Produkcja: Fatih Aksoy
Filiz Elibol - bohaterka, która walczy o przetrwanie w jednej z biednych dzielnic miasta, jest najstarszym dzieckiem z rodziny. Ma jeszcze piątkę rodzeństwa, którym musi się opiekować odkąd ich matka opuściła dom, a ojciec uzależniony jest od alkoholu. Dziewczyna wychodzi z siebie, żeby zapewnić rodzeństwu wszystko, czego potrzeba. Pewnego dnia tajemniczy młody człowiek o imieniu Baris wkracza w jej życie i robi wszystko, aby zdobyć serce Filiz i stać się częścią rodziny. Jednak główna bohaterka nie wierzy, że w jej życiu jest miejsce na miłość - biorąc pod uwagę trudne życie, które prowadzi, stara się ignorować uczucia chłopaka. Cała szóstka rodzeństwa stara się utrzymywać nawzajem radość życia pomimo ojca Fikriego, który poświęcił swoje życie jedynie piciu i nieuczciwemu prowadzeniu się.
"Nasza Historia" jest produkcją, która od miesięcy wygrywa w reytingach tureckiej telewizji. Nic więc dziwnego, że zapowiedziany jest kolejny sezon. Jednak sukces nie od razu był murowany. Brytyjska i amerykańska wersja tej historii zjednała sobie dużo fanów na całym świecie; przed Turkami stało nie lada wyzwanie - zrobić adaptację ogólnoświatowego hitu w wersji tureckiej. Pewnie wielu fanów z innych krajów popukałoby się w czoło - jak to, zrobić legendarny serial w Turcji? Ano tak! Umiejętnie zaadaptowany scenariusz i zdolności ekipy sprawiły, że oglądamy teraz prawdziwą perełkę.
Zazwyczaj w tureckich serialach spotykamy się z pięknymi i bogatymi domami. Tutaj mamy odwrócenie, ukazanie drugiego świata stambulskiego raju - biedną dzielnicę, w której jakby czas płynie inaczej, swoim rytmem. Oglądając "Naszą historię" nie zobaczymy znanych nam widoków atrakcji turystycznych czy zabytków - no, może pomijając Most Bosforski, ale to tylko obraz przejścia do innych scen, taka zajawka, która z miejscem akcji nie ma nic wspólnego. Odkrywamy jakby drugie miasto Stambułu, to, o którym się nie mówi.
Dom głównych bohaterów - rodziny Elibol - to mała kondygnacja składająca się z salonu-kuchni, dwóch małych pokoików oraz łazienki. W tak ciężkich warunkach, gdzie jest nadzwyczaj mało miejsca mieszka siedmioosobowa rodzinka. No dobrze, czasem jest ich tylko szóstka, bo "głowa rodziny" Pan Fikri wraca na swoje włości dosyć niesystematycznie, wybierając do spania raczej ulicę, kącik bezdomnego przyjaciela czy później - przytulny dom Pani Sheymy, którą Fikri zbałamuca i wykorzystuje.
Oglądając pierwszy odcinek nie mogłam wyjść z podziwu na jakiej zasadzie działa życie Elibolów. Ranek. W centrum pokoju stoi stara pralka, która chodzi tak głośno, że przesuwa się w niebezpiecznym kierunku. Filiz budzi rodzeństwo, robi szybkie śniadanie (szklanka mleka zmieszana z wodą i sucha bułeczka do tego :D) i posyła do szkoły. A na podłodze, w centrum pokoju... śpi Fikri Elibol. To u nich całkiem normalne, nic nadzwyczajnego ;)
Poznajemy ich życie od środka, codzienne zwyczaje i rutyny. Nie potrafię zliczyć ile razy w ciągu tych dwóch godzin rodzinka z ubogiej dzielnicy doprowadziła mnie do płaczu przez łzy! NIESAMOWITE. Ale, wiecie, to nie jest zwykła komedia. To komedio-dramat. Bo fenomen tego serialu jest taki, że oglądamy bardzo komiczną scenę z pijanym Fikrim, żeby dosłownie za chwilę odczuć dramatyzm całej sytuacji. Fikri upija się do nieprzytomności i zasypia na środku ulicy. Znajdują go policjanci, którzy doskonale wiedzą, gdzie mieszka ten "śpiący królewicz" - przynoszą go pod drzwi domu Elibolów - w tym samym czasie Filiz rozmawia z nowo poznanym chłopakiem, Barisem. Baris prawdopodobnie po raz pierwszy widzi na własne oczy taką scenę - dwóch policjantów wnoszących z trudem do domu ojca rodziny upitego w... no właśnie. Dla Filiz to codzienność, mówi im tylko, żeby położyli go w przedpokoju na podłodze, on i tak nie obudzi się do południa. I tyle. To jest właśnie życie naszej rodzinki!
Widz oglądając serial niejako wchodzi do sąsiedztwa i poznaje życie tam panujące razem z Barisem. Dla niego zastana tam rzeczywistość jest czymś nowym, czymś nie do pomyślenia.. ale w biegiem czasu, chłopak zyskuje sobie sympatię dzieciaków no i Filiz oczywiście - jednak przeszkód nie brakuje.. Cały czas coś się dzieje, mamy dużo zwrotów akcji. Niesamowite jest też to, że pomimo tego, że ojciec ma swoje dzieci gdzieś, to one i tak go kochają. A i gdzieś w Fikrim siedzi jakiś instynkt tacierzyński, co udowadniają niektóre sceny - ale zdradzać ich tu nie będę, bo spoilery nie są mile widziane. Trzeba to samemu zobaczyć!
Komentarze
Prześlij komentarz